-Ogłaszam was mężem i zoną… Może pan pocałować pannę młodą- mężczyzna uniósł welon ukochanej kobiety i po chwili złączyli swoje usta w pocałunku.
Angela i Hodgins tańczą razem w rytm wolnej piosenki, czuja swoją bliskość, wreszcie są razem Nagle obraz się rozmywa, Jack otwiera oczy.
-Sen…- szepcze do siebie- Znowu ten sam sen… Ange, nawet nie wiesz jak bardzo cię kocham…
-Naprawdę?- spytała wchodząc z kubkiem kawy do sypialni.
-Ang?- spytał zaskoczony- Co ty…?
-Wczoraj trochę wypiliśmy i pozwoliłeś mi zostać na noc… Pamiętasz?
-Ang ja…
-Ja ciebie też kocham, Jack- usiadła na łóżku obok niego- Zawsze cię kochałam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz