-Daisy musimy poważnie porozmawiać- powiedział, jak tylko kobieta weszła do jego gabinetu.
-Co się stało, Lancelocie?- spytała z figlarnym uśmieszkiem.
-Ostatnio dużo myślałem o nas i doszedłem do wniosku…- westchnął.
-Tygrysku, co ty zamierzasz?
-Myślę, że powinniśmy oboje trochę od wszystkiego odpocząć…
-Lance? Nie chcesz już ze mną być, tak? Wiedziałam, przepraszam cię za wszystko co zrobiłam, chociaż nie wiem, co… ale przepraszam, ja …
-Daisy, daj mi skończyć. Musimy od wszystkiego odpocząć i wyjechać na jakieś wakacje.- uśmiechnął się.
-Co?
-Jedziemy na wakacje, tylko we dwoje!
-Jak ja cię kocham, mój Lancelocie!- krzyknęła i rzuciła mu się na szyję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz