Powitanie!

Witam wszystkich bardzo serdecznie na moim blogu!

Znajdziecie tutaj moją twórczość dotyczącą serialu "Bones" [Kości]- ficki, tapety, grafiki, rysunki.

Życzę wszystkim [mam nadzieję] miłego czytania i oglądania:)

Proszę Was też o zostawianie po sobie śladu w postaci komentarza. Bardzo zależy mi na waszych opiniach [tych pozytywnych i tych krytycznych. Człowiek uczy się całe życie]

Z serdecznymi pozdrowieniami

brenn

wtorek, 30 sierpnia 2011

CZARNY SCENARIUSZ [53/?]

Przepraszam Kochani jeszcze raz za przerwę, ale jak pisałam, przeprowadzka, brak neta, niedziałający net, potem zepsuty kabel, pakowanie, noszenie idt, itp, etc...
Ale już wszystko ogarnięte, dostęp do neta jest i wracam do pisania, i wrzucania nowych rozdziałów. Mam nadzieję, że mi wybaczycie, ale nie miałam nawet, jak pisać...:(
A teraz juz kończę paplanie i dorzucam nowiutki rozdzialik.
Z pozdrowieniami i olbrzymim przepraszam!:*:*:*



53.

Bones weszła do ich wspólnej sypialni i spojrzała na puste łóżko. ‘To będzie długa noc’ pomyślała, jak tylko przekroczyła próg pokoju. I z pewnością miała rację. Jeżeli żadne z nich się nie podda i nie zrezygnuje z zakładu, to może być najdłuższa noc w ich życiu. Z pewnością żadne z nich nie zdawało sobie nawet sprawy z tego, jak ciężko będzie im przetrwać. Przed sobą udawali zdesperowanych i głuchych na pożądanie, ale jak tylko znaleźli się w osobnych pokojach, sami ze sobą, cała ta pokerowa twarz, maska gracza zniknęła. Nie mówię też, że łatwo im było tłumić to pożądanie, które się w nich rozpalało. Z całą pewnością nie. Może było to nawet jedną z najtrudniejszych rzeczy, jaką w życiu zrobili…
‘Sama nie wiem, czy uda mi się bez ciebie wytrzymać… Co się ze mną dzieje?’ pytała sama siebie, układając głowę na poduszkach. ‘Nawet nie wiem, czy potrafisz wyobrazić sobie, jak ważny dla mnie jesteś…’ szeptała, wpatrując się w ciemną przestrzeń pokoju. Booth z pewnością o tym wiedział, czuł, że go kocha tak mocno, jak nigdy nikogo. ‘Ale nie jestem pewna, czy potrafisz wyobrazić sobie ogrom mojego uczucia. Chyba nawet ja sama nie potrafię sobie tego wyobrazić’ westchnęła. Oj, to będzie naprawdę ciężka noc… Oboje to wiedzą, my to wiemy… Ja też to wiem.

A mniej więcej w tym samym czasie, w pokoju gościnnym:

Booth przewraca się na drugi bok i naciąga kołdrę pod samą brodę. Jego głowa też przepełniona jest myślami, on też nie może zasnąć, choć jeszcze chwilę wcześniej był święcie przekonany o swojej wygranej. Wydaje mi się, że jego pewność siebie powoli traciła na sile…
‘Bones, nawet nie wiesz, jak bardzo żałuję, że wyskoczyliśmy z tym zakładem’ myślał. Nie tylko Brennan nie potrafiła znaleźć sobie miejsca i spokojnie zasnąć. ‘Chyba nigdy tak bardzo nie pragnąłem być blisko ciebie, jak dzisiejszej nocy… Jesteś połową mojego serca.’ A bez połowy serca, nie można istnieć. Chociaż jego serce doskonale wie, że druga połówka jest tuż za ścianą i chociaż on sam wie, że jest z nim, oboje usychają z tęsknoty. ‘Tak bardzo cię kocham, że sam nie potrafię sobie tego wyobrazić. Nie wytrzymam tej jednej nocy…’

‘Jak miło by było teraz po prostu zasnąć?’ pomyśleli oboje, leżąc i wpatrując się w drzwi swoich pokoi.
- Przynajmniej noc by minęła, a my moglibyśmy zatracić się w sobie- szepnęła Bones.
- Ale wiem, że sen dzisiaj nie przyjdzie- myślał Booth.

Wskazówki zegara, wiszącego w salonie, przesuwały się niewiarygodnie wolno. Cyfry na zegarach w obu pokojach zdawały się w ogóle nie zmieniać. Zbliżała się dopiero godzina jedenasta. Oboje mieli wrażenie, że ta godzina już dawno minęła.
Sekundy ciągnęły się, jak godziny. Wszystko działo się, jak w olbrzymim zwolnieniu. Jakby ktoś przerzucał film klatkami, nawet nie sekundami; ułamkami.
W pokojach słychać było jedynie głębokie oddychanie i bicie stęsknionych serc…

Minęła kolejna, niemiłosiernie długa godzina, ale żadnemu z nich nadal nie udało się zasnąć. Sen, jak przewidywali oboje, nie przychodził. Leżeli wtuleni w miękkie kołdry i ze wszystkich sił powstrzymywali się przed wstaniem i pójściem do sąsiedniego pokoju. Mieliśmy rację, to długa, ciężka noc…

A za oknem świat spał. Nie było słychać praktycznie żadnego dźwięku. Sen zmorzył miasto. Zdawałoby się, że nasza para była jedynymi ludźmi na świecie, którzy tej nocy nie śpią. Jedyne, dwie pary otwartych oczu we wszechogarniającej ciemności. Dwie istoty, które, choć pragną, nie mogą zaznać spokoju. Dwa stworzenia, którym nie ofiarowano możliwości zanurzenia się w świat fantazji…

W ciszy nocy, wypełniający jeden z pokoi, głuchy dźwięk zmieniającej się godziny był, jak się okazało, sygnałem poddania.
- Nie zniosę dłużej tej myśli, że jest tuż za ścianą… Tak blisko mnie. Przegram, ale… Wolę leżeć w jego ramionach…- Bones, zdecydowana na poddanie, wstała i na palcach poszła do pokoju gościnnego, gdzie ‘spał’ Booth. Było już dobrze po drugiej w nocy, kiedy Bones najciszej, jak potrafiła otworzyła drzwi i weszła do środka. Booth, słysząc, że jego ukochana kobieta do niego idzie, odwrócił się na drugi bok i udawał, że śpi.
- Booth?- szepnęła Bones zbliżając się do łóżka.- Śpisz?- zero odpowiedzi.- Kochanie?- cicho wślizgnęła się pod kołdrę. Objęła go i szepnęła- Kochanie, dajmy sobie spokój z tym głupim zakładem. Mam ochotę…
- Mówiłem, że nie wytrzymasz.- odezwał się w końcu.
- A jednak nie śpisz.
- Nie śpię.
- Też nie mogłeś zasnąć, prawda?
- Owszem.
- Też nie możesz wytrzymać beze mnie.
- Prawda.
- Więc zakład nieważny?
- Oczywiście…
- Świetnie.
- …że ważny.
- Co?
- Zakład dalej obowiązuje. Wygrałem.
- Ale przed chwilą sam przyznałeś, że…
- Tak, przyznałem, ale to ty pierwsza do mnie przyszłaś, więc przegrałaś.
- Booth…
- Zakład to zakład.
- Dobrze, niech ci będzie…
- Wiedziałem, że do mnie przyjdziesz.
- Wiem… Po prostu nie mogę obyć się bez twojego ciała i ciebie tak blisko mnie…
- Ja też. Miałem nadzieję, że przegrasz.
- To może jednak… uznamy zakład za nieważny?- spytała z nadzieją w głosie.
- Mowy nie ma. Gdybyś wygrała, też nie anulowałabyś zakładu.
- Chcesz mnie ukarać?
- Tak. I zrobię to od razu, kochanie. Po co mam czekać?
- Od razu?- spytała, ale Booth już nic nie powiedział, tylko odwrócił ją na plecy i przygniótł swoim ciałem.
- Czas na twoją karę…- wpił się mocno w jej usta, a jego ręce w ułamku sekundy zerwały z niej koszulę nocną.- Tym razem będziesz mi całkowicie posłuszna.
- Zawsze jestem ci posłuszna.
- Nie zawsze. Lubisz przejmować kontrolę. Ale nie tym razem. Tym razem ja mam kontrolę nad tobą.
- Zgadzam się na taką karę.- szepnęła.
- Nie masz innego wyjścia. Zakład to zakład.- ponownie złączył ich usta. Brennan zsunęła jego bokserki.- I na tym koniec, moja droga.- zabrał jej ręce i ułożył nad głową.
- To niesprawiedliwe. Nie mogę dać ci przyjemności.
- Pozwól, że ja ci ją dam. Samo to, że ty będziesz ją miała, będzie przyjemnością dla mnie, najsłodsza.- ułożył się na niej i całując z zachłannością jej wyschnięte usta, wszedł w nią. Poczuł, jak ciało Brenn wygina się w łuk i zalewa ją pierwsza fala rozkoszy. Czuł to tak samo, jak ona. Zaczęli zgodnie się poruszać. Gwałtownie i szybko. Rozkosz rozpalała ich ciała do czerwoności.
- Seeley, pozwól mi…
- Nie ma mowy. To twoja kara. Przyjmij ją.
- Przyjmę ją z chęcią…- ledwo wyszeptała, kiedy Seeley wykonał mocne pchnięcie i odebrało jej mowę. Rozkosz wstrząsnęła jej ciałem i ponownie poczuła, jak Booth oddaje jej wszystko, co ma. Przyjmuje ‘karę’ z uśmiechem na twarzy i błyskiem rozkoszy w zamglonych oczach. To było to, czego oboje potrzebowali. Kolejnej fali, przechodzącej przez ich ciała, kolejnego połączenia i oddania części siebie. Tak dopasowane ciała nie mogą być oddzielane i żaden głupi zakład nie powstrzyma ich od chęci ponownego złączenia. Żadna siła na ziemi nie odbierze im tego, co mają.
Nigdy.
Opadli na poduszki i wciąż w swoich ramionach, z trudem próbowali złapać powietrze.

Jakiś czas później, kiedy udało im się nieco opanować oddech i uzupełnić braki tlenu po kolejnym cudzie.
- Dziękuję- powiedział Booth.
- Za co?- spytała.
- Że pozwoliłaś mi na zachowanie mojej alfa-samczej natury.
- Masz na myśli to, że pozwoliłam ci wygrać?
- Tak.
- Wiedziałam, że jeśli ja do ciebie nie przyjdę, ty to zrobisz, ale dużo później. Nie mogłam czekać.
- I przyszedłbym.
- Wiem, Booth. Wiedziałam też, że nie wymyślisz jakiejś przerażającej kary. Chociaż przyznam, że taką formą mnie zaskoczyłeś.
- Mówiłem, że chcę cię… ‘ukarać’.
- W taki sposób możesz mnie karać zawsze- szepnęła, podnosząc na niego wzrok.
- Wiedziałem, że ją polubisz.
- Nawet nie wiesz, jak bardzo- oboje się uśmiechnęli i na chwilę ponownie złączyli swoje usta.
- A powiedz mi, Bones?- spytał po chwili.- Jaką karę ty miałaś dla mnie? Pytam z czystej ciekawości.
- Zastanawiałeś się nad tym?
- Może przez chwilę.
- A jednak jakaś cząstka ciebie pomyślała, że możesz ze mną przegrać.
- To nie tak. Po prostu jestem ciekawy, co dla mnie szykowałaś.
- Przecież wiesz, że przede mną możesz się przyznać. Twoje ego na tym nie ucierpi.- zaśmiała się.
- Nie boję się o swoje ego, raczej o swoją ciekawość.
- Dlaczego ty nigdy nie możesz po prostu się do czegoś przyznać, tylko musisz udawać, że jesteś najsilniejszy i niepokonany?
- Ale ja jestem najsilniejszy i niepokonany.- wyszczerzył zęby.
- Nie jesteś jakimś super bohaterem z bajki, Booth. Jesteś człowiekiem i chociaż naprawdę silnym i odważnym, nikt nie jest niepokonany. Wiesz o tym.
- Oj dobrze, tę bitwę wygrałaś. Nie jestem niepokonany, nie mam nieśmiertelnej natury, zdemaskowałaś mnie.
- Nie żartuj sobie ze mnie.
- Nie żartuję. Powiedz mi po prostu o swojej karze.
- Chcesz, żeby było szczerze?
- Zawsze. Co byś zrobiła, gdybym to ja przegrał zakład?
- Chciałam odłączyć naszą zmywarkę, zmusić cię do mycia naczyń przez tydzień i wysprzątania całego domu…
- Co?- spytał naprawdę zaskoczony tym, co usłyszał.
- Chciałeś, żeby było szczerze.
- Mycie naczyń, jak mamy sprzęt, który to za nas robi i sprzątanie całego domu, chociaż wiesz, jak strasznie tego nie lubię?
- Kara to kara…
- Teraz żałuję tej kary, którą dla ciebie wymyśliłem…- westchnął.- Ja przygotowałem dla ciebie taką miłą karę, a ty chciałaś mnie tak dobić…
- Ale Booth, zakład to zakład, kara to…
- Tak wiem, kara. No wiesz co, Bones. Nie spodziewałem się tego po tobie.
- O co ci chodzi?
- Jeszcze się pytasz.- wywrócił teatralnie oczami.
- Tak, bo zażartowałam sobie z tą karą. Tak naprawdę nie wymyśliłam żadnej…
- Co?- teraz był zaskoczony jeszcze bardziej.
- Żartowałam. Nie miałam dla ciebie kary. Poza tym, jak po raz pierwszy wspomnieliśmy o zakładzie, o nocy osobno… Wiedziałam, że nie wytrzymamy, że ten zakład nie ma najmniejszego sensu.
- O tym samym pomyślałem. Od razu wiedziałem, że i tak spędzimy noc razem. Dlatego od razu wiedziałem, jak mogłem cię ukarać.
- Wciąż ciekawi mnie skąd miałeś pewność, że przegram?
- Miałem taką nadzieję. Nie byłem pewien.
- Naprawdę?
- Oczywiście. Nie potrafię bez ciebie żyć. Wiedziałem, że jedno z nas na pewno się podda, że żadne nie wytrzyma.
- Ja też.
- I nawet w tej kwestii się zgadzamy.
- Zgadzamy się praktycznie we wszystkim.
- Praktycznie to dobre słowo- uśmiechnął się.
- A nie jest tak?
- Nie zgadzamy się we wszystkim i nigdy nie będziemy, ale to tylko nas wzmacnia.
- Nawet rozmowy o religii i nasze różne przekonania?
- Nawet to, Bones.
- Bo jeśli Bóg i…
- Tylko proszę cię, nie zaczynaj teraz. Nie chcę się kłócić przed snem.
- Kłócić? Przed chwilą powiedziałeś, że wszystko nas wzmacnia.
- Po prostu nie ruszajmy tematów, które mogą zakończyć miłą rozmowę.
- Ale…
- Bones przestań.
- Kocham cię- uśmiechnęła się i mocniej w niego wtuliła.
- Ja ciebie też, Bones- szepnął i pocałował ją w czubek głowy.
- Pora spać…
- Tak.
- Dobranoc, Booth.
- Dobranoc, Bones.


Chwilę potem już smacznie spali w swoich ramionach. Ich stęsknione serca się połączyły, niepokój zniknął i nie byli już jedynymi istotami, które nie mogą zaznać snu. Przeciwnie, teraz oboje wybrali się w podróż do krainy, w której wszystko jest możliwe, gdzie wszystko może się zdarzyć.

18 komentarzy:

  1. świetne !! czekam na następną część. Mam nadzieję, że niedługo napiszesz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. nareszcie !! Część bardzo fajna , już nie mogę się doczekać następnych !! :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. super warto było czekać;):) czekam na kolejną część;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam pytanko czy już niedługo pojawi sie twój nowy projekt?? Nie moge się już doczekac

    OdpowiedzUsuń
  5. kiedy napiszesz następną część ?? ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. czy będzie jolejna część??:(:(

    OdpowiedzUsuń
  7. hey :) kiedy będzie następna część bo nie mogę się doczekać :)

    OdpowiedzUsuń
  8. brenn czyżbyś o nas zapomniała??:(:(

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam pytanie czy możesz podać nazwę strony gdzie znajdują się linki do rożnych seriali tak najszybciej najlepiej do strony z serialami Bones, Casle itp ,.jak nie chcesz tu podawać to podeślij na bones3333@wp.pl jak możesz...dzieki:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kochani, nie zapomniałam o Was. Codziennie myślę o nowym rozdziale, ale ostatnio naprawdę cieżko mi się pisze. Nie mogę wpaść w ten rytm pisania, co kiedyś, moja wena cały czas gdzieś sobie siedzi na wakacjach, a naprawdę nie chcę pisać na siłę i dawać Wam beznadzieje rozdziały do czytania... Zniszczę to opowiadanie, jak będę pisać na siłę... Przepraszam Was bardzo za te zastoje i przerwy, ale naprawdę nie mogę ruszyć. Poza tym wróciły mi dwie prace i ostatnio nawet nie miałam chwili, by sobie przysiąść i coś napisać.
    Zaczęłam już następny rozdział skrobać, więc mam nadzieję, że już niedługo go wrzucę. Naprawdę o Was pamietam, pamietam o opowiadaniach, wszystkich i staram się do nich wrócić, zacząć nimi żyć, by móc wszystko kontynuować.
    Wybaczcie... Staram się.
    Pozdrawiam Was serdecznie i proszę o cierpliwość i wybaczenie.

    A odpowiadając na pytanie o linki - nie mam upatrzonej żadnej strony. Zawsze, po premierze jakiegoś serialu wpisuje jego nazwę i tytuł odcinka w google i dodaję hotfile [np Bones the doctor in the photo hotfile] i wtedy znajduje mi strony, na których najszybciej pojawiają się linki. Na chomikuj też bardzo często są szybko dodawane nowe odciki seriali i też trzeba szukać przez google.

    [A jeśli chodzi o Bones to u nas na Forum [serialkosci.pl] od razu, jak tylko pojawią się linki w sieci, są one wrzucane w temacie Download.
    Z Castle jest to samo na Forum Castle z tego, co widziałam, ale nie jestem pewna na 100% bo tam nie jestem zarejestrowana [serialcastle.pl/]

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Życzę dużo weny i mam nadzieje ze szybko cos sie pojawi;) pozdrawiam i mam pytanie czy pojawi sie to nowe opowiadanie??

    OdpowiedzUsuń
  12. Witam. Przypadkowo trafiłam na ten blog i bardzo m i się spodobał. Również jestem fanką Bones. Zapraszam do mnie na blog, który będzie o antropologii sądowej, balistyce oraz innych ciekawych rzeczach. Sądzę, że znajdziesz tam coś dla siebie. Jednak jest on dopiero przygotowywany. Serdecznie pozdrawiam i z chęcią będę Cię odwiedzać!

    OdpowiedzUsuń
  13. Hej! Bardzo się cieszę, że Ci się podoba.:) Z całą pewnością zajrzę na Twojego bloga, moje ulubione tematy - antropologia sądowa itd :)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Hej mam pytanko czy wczoraj i dzisiaj moze wchodziłas na strone serialu Bones? bo mi sie strona nie ładuje i chciałam wiedziec czy cos jest ze strona czy tylko mi nie wchodzi pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Hello.
    Wchodziłam, wchodziłam, codziennie tam zaglądam.
    Strona nie działa wszystkim, bo nie została jeszcze opłacona domena, czy tam serwer i ją wyłączyli. Wróci, jak Głowna Administracja ureguluje płatności, a kiedy to nastąpi niestety nie mam pojęcia :( Mam nadzieję, że szybko.
    Pozdrówka.

    OdpowiedzUsuń
  16. hmm czy w najbliższym czasie pojawi się coś nowego??

    OdpowiedzUsuń
  17. hey :) mam do ciebie małe pytanie. nie wiesz może który to jest odcinek bones co Booth i Brennan mają wypadek w taxi ?? bo chciałabym go obejrzeć :) napisz mi na maila jak możesz honka.x3@hotmail.com :) z góry dzięki

    OdpowiedzUsuń
  18. droga mono!
    to ósmy odcinek trzeciego sezonu!!!

    a tobie kochana Brenn życze weny

    "p"

    OdpowiedzUsuń